Jestem lekarzem i z czystej ciekawości, zainspirowana doświadczeniami moich pacjentów, wzięłam udział w warsztatach "Umysł w walce z chorobą i kreacja zdrowego życia" w rezydencji "Feniks" w Moryniu. Rzeczywiście, spotkałam się ze wspaniałą atmosferą, profesjonalizmem prowadzących zajęcia z najwyższej półki, czytelnym przekazem dla każdego z uczestników o różnym stopniu posiadanej wiedzy medycznej i psychologicznej. Uczestnictwo w warsztatach otwiera na nowe widzenie życia i świata oraz postrzeganie innych osób. Te warsztaty są doskonałym wsparciem i uzupełnieniem leczenia konwencjonalnego.
Elżbieta Klimek-Szluz, lekarz medycyny
Jako lekarz-onkolog, radioterapeuta polecam te warsztaty wszystkim pacjentom cierpiącym na chorobę nowotworową, i nie tylko. Uważam też, że książka Wandy Wegener powinna być w każdym polskim domu.
Barbara Rudowska, lekarz medycyny
W książce Wandy Wegener znalazłam dla siebie genialne narzędzie psychologiczne do pracy nad moim umysłem - techniki wizualizacyjne. Pozwalają one na wyzwolenie pełni potencjału drzemiącego w każdym z nas, inspirują do wypłynięcia na szerokie przestrzenie, uruchamiają tę ogromną moc, dzięki której możemy wykreować swoje nowe, wspaniałe życie. Uczestniczyłam też w 6-dniowych warsztatach pod tym samym tytułem, w Rezydencji Feniks w Moryniu. W tym wyjątkowym miejscu, emanującym wspaniałą energią, w otoczeniu przyrody i w towarzystwie ciekawych ludzi, poczułam tę szczególną moc, która motywuje do wzięcia życia w swoje ręce. Każdy może tworzyć swoje życie według własnej wizji, może poprawiać jego jakość. Warto wiedzieć, że zależy to tylko od nas, a metoda Wandy Wegener daje nam ku temu odpowiednie narzędzia.
Izabela Kopeć, śpiewaczka operowa, mezzosopran
Książka zachęciła nas do udziału w warsztatach prowadzonych przez autorkę w Moryniu - malowniczej miejscowości, położonej nad pięknym jeziorem. Podczas nich omówiliśmy i nauczyliśmy się wielu technik wizualizacyjnych. Zarówno książka, jak i warsztaty uzmysłowiły nam, że sami jesteśmy kreatorami naszego świata, ale nie wystarczy tylko wyobrazić sobie zdrowia i pieniędzy, by to osiągnąć. Nie wystarczy o tym marzyć, to zbyt mało, aby to mieć. Tak zdarza się tylko w amerykańskich filmach. Potrzebna jest jeszcze odpowiednia praca umysłu i tego właśnie uczy książka i warsztaty. Dzięki nowo zdobytej wiedzy nauczyliśmy się myśleć pozytywnie, co jest podstawą udanego życia. Uwierzyliśmy, że wszystko zależy tylko od nas. Jeśli chcecie odmienić swoje życie, posłuchajcie, co ma Wam do powiedzenia autorka książki.
Anna i Krzysztof Płachcińscy, nauczyciele
Z wielką radością powitałam książkę Wandy Wegener jako naturalne dopełnienie jej aktywności zawodowej. Trudno mi oceniać jedynie książkę, którą przeczytałam "jednym tchem" i często wracam do jej fragmentów, aby je lepiej przemyśleć. Patrząc na całokształt życia i pracy Wandy i firmy, którą wspólnie z lekarzem Klaudyną Brzyszczan stworzyły i prowadzą w Moryniu, najważniejszym jest pomoc ludziom. Pierwszym aspektem tej pomocy jest uświadomienie możliwości, które posiada każdy z nas, a kolejnym jest świadomość odpowiedzialności za jakość własnego życia. Życzę wszystkim, którzy przeczytają tę książkę, a nie do końca wierzą lub rozumieją jej przesłanie, aby dopełnili swoją wiedzę na warsztatach prowadzonych przez Wandę i Klaudynę. Warto wspomnieć, że warsztaty Wandy Wegener odbywają się w przepięknym miejscu, "kawałku raju na ziemi", Rezydencji Feniks, położonej w Moryniu, w województwie zachodniopomorskim. Jest to o tyle ważne, że Rezydencja "Feniks" dla wielu uczestników okazała się miejscem i czasem, w którym rozpoczęli przemianę. Jak mityczny Feniks powstali z popiołów, by żyć szczęśliwie...
Marta Raczkowska-Muraszko, chirurg plastyczny
Ja, Barbara Godlewska, prawnik z czterdziestoletnim stażem pracy uważam, że wiedza wyniesiona z profesjonalnych spotkań z Wandą Wegener potrzebna jest wszystkim ludziom, w każdym okresie życia. Kursy te rekomendowałabym młodzieży, która rozpoczyna swoją podróż życiową. Każdy rodzic pragnący rozwoju swojego dziecka powinien zafundować mu takie pozytywne doświadczenie. Wanda Wegener wydała książkę "Umysł w walce z chorobą i kreacja zdrowego życia", która moim zdaniem jest najlepszym prezentem dla Twojego kolegi, przyjaciela, członka rodziny i wszystkich tych ludzi, którym uważasz, że trzeba pomóc.
Barbara Godlewska, prawnik
Jestem lekarzem od 14 lat i ciągle nie mogę zrozumieć, jak medycyna może tak bardzo oddzielać ciało od umysłu. Na szczęście widzę, że to zaczyna się zmieniać, niestety bardzo powoli. Często nie uświadamiamy sobie możliwości, jakie tkwią w nas samych - jak bardzo siłą naszego umysłu, własnej podświadomości możemy sobie pomóc. Książka Wandy Wegener ,,Umysł w walce z chorobą i kreacja zdrowego życia" bardzo konkretnie pokazuje, jak kreować siebie na osobę zdrową, jak stosując zawarte w niej techniki psychologiczne, odzyskać pełnię zdrowia i sprawności nieraz w sytuacjach, gdy medycyna jest bezradna i nie daje żadnych szans. Książka uczy, jak zaprogramować siebie, aby być coraz bardziej zdrowym, szczęśliwym, wykreowanym, wolnym od różnych nałogów. Uczy, że stan naszego ciała nierozerwalnie zależy od naszego "ducha". Przeznaczona jest nie tylko dla chorych, ale dla wszystkich, którzy poważnie myślą o swoim życiu.
Niedawno byłam także w Moryniu na warsztatach jej autorstwa. Spotkałam tam ludzi, którzy przyjechali po pomoc dla siebie lub swoich bliskich. W dniu wyjazdu łączyła ich wola walki o lepsze jutro i wiara, że jutro nadejdzie. Gorąco rekomenduję tę pozycję, która jest mostem łączącym somatykę z psychiką.
Anna Major-Kocorek, lekarz pediatra
Dzięki książce Wandy i warsztatom mogę powiedzieć, że moje życie się zmienia. Brakuje mi słów, żeby wyrazić moją wdzięczność. DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO.
Małgosia
Jako pacjentka, z wykształcenia chemik, mająca w perspektywie poważną operację, uważam, iż narzędzia otrzymywane na warsztatach "Umysł w walce z chorobą i kreacja zdrowego życia", a także opisywane w książce pod tym samym tytułem, są nieocenione w swojej wartości, a jednocześnie dostępne i czytelne dla każdego. Stanowią skuteczną pomoc w likwidowaniu wszelkich odczuwalnych dolegliwości fizycznych, psychicznych, w tym emocjonalnych, oraz wszelkich zdiagnozowanych chorób.
Renata Markiewicz, chemik
Pracuję technikami zaproponowanymi przez Wandę Wegener od sierpnia 2006 r. Są dla mnie terapią stosowaną równolegle z klasycznym leczeniem choroby nowotworowej, zdiagnozowanej w bardzo zaawansowanym stadium. Wsparcia, jakie otrzymałam, nie da się przecenić. Rezultaty systematycznych ćwiczeń uważam za wspaniałe. Znacząca poprawa efektów stosowanego leczenia, dobre znoszenie trudnej dla organizmu terapii, coraz lepsze wyniki, możliwość powrotu do zwyczajnego życia (to jest cudowne, nie banalne) - to tylko niektóre z nich. Ćwiczenia relaksacyjne połączone z wizualizacją stały się dla mnie także źródłem siły psychicznej, pozwalającej spojrzeć na chorobę z zupełnie innej, niż na początku, perspektywy. Wyzwoliłam się z poczucia bezradności, mam pewność, że mimo wszystkich ograniczeń mogę coś dla siebie zrobić, wpłynąć na zdrowienie. Zyskałam wewnętrzny spokój, radość życia, nadzieję. Sama na początku wpadłam w zdumienie, gdy nawet w bardzo trudnych momentach choroby, podczas tzw. techniki rezultatu, ogarniała mnie po prostu wesołość i rodził się we mnie radosny śmiech. Teraz już się nie dziwię, tylko czerpię z metody, ile się da. Umiem znów cieszyć się światem, radzić sobie. Wiem, że optymizm, nadzieja, radość, skupienie na zdrowiu, nie chorobie, wzmacniają psychicznie i fizycznie. Wierzę, że powolny proces zdrowienia kończy się sukcesem. Nieocenioną pomocą były i są dla mnie osobiste kontakty z Wandą, uczestnictwo w terapii i warsztatach. Jestem wdzięczna Opatrzności za spotkanie, przyjaciołom, że mi taką psychoterapeutkę znaleźli, a Wandzie Wegener - za to, że jest.
Małgorzata
W 2008 r. dowiedziałam się, że jestem poważnie chora. Kiedy lekarze nie dawali szans na wyzdrowienie stwierdziłam, że mogę sama coś dla siebie zrobić i zaczęłam szukać sensownego rozwiązania. Uczestniczyłam w tym czasie także w kursie Wandy Wegener "Umysł w walce z chorobą", na bazie którego napisała ostatnio książkę. Wanda wlała w moje serce tak mi potrzebną nadzieję na wyzdrowienie i upewniała mnie, że choć lekarze nie dają nadziei, to są jeszcze metody, które dają zawsze i każdemu szansę. Ja tę szansę wykorzystałam. Pamiętam słowa Wandy, która powiedziała, że "nie ma nieuleczalnych chorób, są tylko nieuleczalni pacjenci". Stosowałam techniki relaksacji i wizualizacji przez kilka miesięcy, nie zawsze systematycznie, ale ciągle snułam plany i widziałam siebie zdrową, podkreślając wszystkim, aby myśleli o mnie jak o osobie zdrowej. Dziś jest styczeń 2009 r., moja szyjka macicy wygląda pięknie. I cieszę się z każdego dnia!
Barbara
Myślę sobie, że gdybym nie poznała książki Wandy i jej sposobu pracy z ludźmi nadal byłabym w "głębokich" negatywnych klimatach. Dzięki odpowiedniemu podejściu do radzenia sobie z problemami jest dużo lepiej, choć wiem, że jeszcze dużo pracy przede mną. Wiem też na pewno, że metody, techniki, założenia, o których mówi Wanda, działają skutecznie, realnie i są dobre, bez względu na to, co myślą krytycy. Wanda ma dar (talent) przekazywania tego co ważne i sensowne w łatwy, dowcipny sposób, a to zwiększa pozytywne myślenie o szansach na skuteczność zmian, tych dobrych. Zresztą pozytywne myślenie to podstawa działania Wandy, bo z każdej sytuacji wynika coś dobrego. Jej pytanie "Co dobrego wynika z tej trudności?", np. w odniesieniu do choroby, jest podstawowe w radzeniu sobie z tym, co wydaje się niemożliwe do pokonania... To tyle, w dużym skrócie.
Anna
Terapia Wandy Wegener, która znalazła swoje miejsce w jej książce, odmieniła moje życie. O leczeniu sposobem Wandy usłyszałam parę lat temu w Koninie od mojej fizjoterapeutki, która ratowała mnie, kiedy po operacji kręgosłupa w odcinku lędźwiowym nie było dobrych rokowań. Zajęcia prowadziła tym razem Wanda Wegener. Zajęłam miejsce gdzieś z tyłu, dość onieśmielona lub raczej zupełnie wycofana, bo niepogodzona nadal ze śmiercią ukochanej siostry. Myślę, że pierwszego dnia Wanda nawet mnie nie zauważyła, wszak byłam osobą powtarzającą, a dla prowadzącego najważniejsze są chyba osoby, które kurs zaczynają. Następnego dnia odważyłam się podejść do Wandy, zapytać o to i owo. Za każdym razem otrzymywałam odpowiedź, radę, wytłumaczenie. Pomyślałam wtedy, że są to zupełnie inne zajęcia, że to, co mnie tym razem spotyka, naprawdę może mi pomóc odmienić moje życie. Po tygodniu uczestniczyłam w kolejnym spotkaniu z Wandą, podczas kursu "Umysł w walce z chorobą". I nagle zrozumiałam, o co w tym wszystkim chodzi! Postanowiłam ćwiczyć i korzystać z wszystkich technik, których się nauczyłam. Na efekty nie musiałam długo czekać!!! Już po tygodniu lub dwóch zauważyłam zmiany nie tylko w sferze emocjonalnej, ale i fizycznej. Poprawił się wygląd moich włosów, cery, paznokci (z którymi miałam okropne kłopoty), przestałam płakać z byle powodu, krzyczeć, przeklinać. Przede wszystkim pogodziłam się z tym, że moja ukochana siostra odeszła. Nauczyłam się radzić sobie ze wszystkimi problemami, które tak naprawdę stały się wyzwaniami. Zaczęłam odnosić sukcesy w pracy, także finansowe. Zaczęłam myśleć pozytywnie - widzieć szklankę do połowy pełną. Nic mnie już dzisiaj nie przeraża, a "cegły" nie lecą mi już na głowę. Wszystko, co od paru miesięcy jest dobre w moim życiu, zawdzięczam Wandzie Wegener, która "zaraziła" mnie siłą i pogodą ducha. Każdy problem, który porusza na zajęciach, jest podparty wiedzą psychologiczną i przykładami z życia, przez co wszystko, o czym mówi, jest bardzo wiarygodne. Wszyscy moi znajomi zauważają przemianę, która we mnie zaistniała po zajęciach z Wandą. Niektórzy mówią, że wyładniałam, inni, że odmłodniałam, a jeszcze inni twierdzą, że bije ode mnie jakiś dziwny blask. To jest wpływ Wandy Wegener. Sama nie wiem, komu mam dzisiaj dziękować, że ją spotkałam.
Ewa
Minęło już 6 lat od mojego spotkania z Wandą. Brałam wtedy udział w zajęciach "Umysł w walce z chorobą". Tak rozpoczęła się moja nowa droga życia. Dzięki temu dalej się szkolę i samodoskonalę. Cieszę się, że teraz mogłam kupić jej książkę.
Beata, aptekarka
Po kursie z Wandą uświadomiłam sobie że mogłam zrobić w życiu wiele więcej, tak naprawdę nasz umysł nie ma ograniczeń, a wszystko zależy od tego, co chcemy osiągnąć. Energia, która zagościła u mnie, jest zupełnie niesamowita i wiem, że jak będę pracowała "narzędziami" od Wandy, nie musi mnie opuszczać bardzo długo.
Majka
Minęły 3 lata od czasu, kiedy byłam na kursie po raz pierwszy. Dzięki niemu mam dziś proste zęby, super pracę, i ogólnie nie przejmuję się już drobnostkami, jak to było kiedyś.
Elżbieta
W moim życiu coś się zmieniło. Zaczęłam patrzyć na różne sprawy z większym dystansem. Nagle wszystko to, co dotąd mnie przytłaczało i wydawało się nie do ogarnięcia, zmalało i stało się takie zwykłe. Nareszcie mogłam zapanować nad lękiem i zaczęłam normalnie funkcjonować. Zaczęłam dostrzegać kwitnące na wiosnę drzewa i odbierać całą gamę kolorów. Zaczęłam dostrzegać toczące się wokół mnie życie. Mam odczucie, że poprzez stosowanie tej metody zaistniałam w realnej rzeczywistości jako osoba, która wie i rozumie, dlaczego i po co żyje.
Maria
Zachorowałam na chorobę nowotworową 2 lata temu, a od kilku miesięcy jestem całkowicie zdrowym człowiekiem, co potwierdziły wszystkie możliwe, wykonane pod koniec 2004 roku badania. W momencie największego załamania zaczęłam szukać metod, które pomogłyby mi w walce z chorobą, jedna ze znajomych poleciła mi książkę i kurs Wandy Wegener "Umysł w walce z chorobą", ale ja po rozmowie z asystentką Wandy zdecydowałam się na pobyt na jej tygodniowych warsztatach. To był świetny wybór. Tydzień intensywnej nauki i pracy nad sobą sprawił, że wróciła mi wiara we własne siły i możliwości. Nauczyłam się pracy technikami i codziennie nimi pracuję. To było światełko w tunelu.
Teresa
Warsztaty prowadzone przez Wandę Wegener utwierdziły mnie w skuteczności działania mojego umysłu. Jestem po operacji nadnercza, amputacji macicy i stałam przed koniecznością usunięcia drugiego nadnercza. Był to dla mnie dramat. Drogą do sukcesu okazała się precyzja (nie zawsze łatwa do opanowania) w rozpoznaniu przyczyn choroby, zmianie sposobu myślenia, właściwej wizualizacji. Dzięki Wandzie i jej metodom dzisiaj czuję się świetnie. Moje ostatnie badania (rezonans magnetyczny) potwierdziły moje dobre samopoczucie. Jeżdżę na nartach, pływam i mimo przekroczonych 50 lat czuję się jak "młoda bogini". Niczego się już nie obawiam.
Zosia
Zawsze bałam się latać samolotami, a tu nagle okazało się, że przestałam się bać. Leciałam na szkolenie do Wiednia i mimo że samolot był mały, starszego typu, a w oddali grzmiała burza, nie odczuwałam strachu. W ciągu całego lotu jeden raz miałam odczucie dyskomfortu, ale to nie był strach. Dlaczego tak spokojnie się czułam? Jedyne wytłumaczenie to płyta nocna Wandy Wegener, tzw. Bezpieczeństwo. Słuchałam jej od początku marca i wydaje mi się, że jestem uwolniona psychicznie. Od następnego tygodnia będę wykonywała kolejne ćwiczenia (1 grudnia 2005 r.).
Dominika